sobota, 26 listopada 2011

sałatka lukullusa mojej mamy

Weekend przed Andrzejkami, oczywiście w domu szaleństwo sałatkowe, no bo i cóż innego najlepiej zapełni stół imieninowy jak nie sałatka? 
Sałatka Lukullusa jest moim zdaniem królową. Nie ma mowy, żeby nie zagościła na stole. Nawet jeśli nie do końca jestem świadoma, czemu akurat uznano, że rzymski wojownik i polityk ma być patronem śledzi korzennych z dodatkami, próbowałam znaleźć jakieś wyjaśnienie, ale bezskutecznie, lobbuję jej zaserwowanie za każdym razem :)

sałatka Lukullusa:
500g śledzi korzennych
1 puszka czerwonej fasoli
1 puszka białej fasoli
1 słoiczek śliwek w occie
300g żółtego sera
1 cebula
sos tatarski:
3 ząbki czosnku
1/2 słoika ogórków konserwowych
1 słoiczek grzybków marynowanych
majonez, sól, pieprz, cukier
Fasolę odcedzić. Śliwki pokroić w paseczki. Ser zetrzeć na grubej tarce. Cebulkę drobno posiekać. Śledzie pokroić na kawałki. Wszystkie składniki sosu drobno posiekać i wymieszać.Proporcje składników zależą od własnego uznania. Całość wymieszać z sosem. Najlepiej przygotować dzień wcześniej, żeby składniki dobrze się przegryzły.

Smacznego.
 
 

3 komentarze:

  1. Brzmi pysznie. Tylko skąd wziąć śliwki
    marynowane:( I o jakie właściwie chodzi? Takie z kompotu? Z nalewki? Czy są jeszcze inne?
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Jedynka, chodzi o śliwki w occie, może moja wina za brak precyzji. już poprawiam.
    a śliwki w occie są do dostania w spożywczakach i hipermarketach bez większego problemu. oczywiście można też samemu wyprodukować ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że nie przepadam za śledziami, to w tej sałatce chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń